Przy stole siedzi jakaś rodzina,
Z wiarą tak bardzo zwietrzałą.
O Bogu Stwórcy już nie chce pamiętać,
Gdyż coś się w ich życiu stało...
Życia już na pół z Bogiem nie dzieli,
Kościół z daleka omija,
Choć tak nie dawno były tu święta,
Opłatek biały, choinka.
Na ustach dawno umilkła kolęda,
Bóg z serc też dawno wygnany.
Czasem przystaje pod tymi drzwiami,
By o gościnę u nich zapytać,
By dalej nie byli sami...
wtorek, 26 grudnia 2017
niedziela, 17 grudnia 2017
Boża Miłość
Największa Miłość nam się rodzi,
Największa radość prosto z Nieba.
A my czekamy na nią co dzień
Bo nam tak bardzo jej trzeba!
Choć drogi kręte i zaśnieżone,
Ona co roku przychodzi.
W białym opłatku, w Komunii świętej,
By nas na nowo odrodzić...
Jezus przychodzi do wszystkich ludzi,
Tych dobrych i tych zwaśnionych.
Pragnie połączyć wszystkie kraje,
Aby nie było w nich wojny!!!
Największa radość prosto z Nieba.
A my czekamy na nią co dzień
Bo nam tak bardzo jej trzeba!
Choć drogi kręte i zaśnieżone,
Ona co roku przychodzi.
W białym opłatku, w Komunii świętej,
By nas na nowo odrodzić...
Jezus przychodzi do wszystkich ludzi,
Tych dobrych i tych zwaśnionych.
Pragnie połączyć wszystkie kraje,
Aby nie było w nich wojny!!!
środa, 13 grudnia 2017
Choinka
Przyszła do nas z lasu,
Przemarznięta cała.
Przed chłodem i mrozem
W domu się schowała.
A w domu ją wszyscy
Chętnie powitali,
W tysiąc świecidełek
I bombek ubrali.
Zawiesili na niej
Łańcuchy złocone,
A na czubek dali
Gwiaździstą koronę.
Gwiazdę przewodniczkę,
Ludu wybranego
Co wiodła do szopy
Jezusa małego.
Gwiazda skrawek nieba,
Z dworu gdzieś wyrwała,
I w mieszkaniu naszym
Pomieszkać zechciała!
Przemarznięta cała.
Przed chłodem i mrozem
W domu się schowała.
A w domu ją wszyscy
Chętnie powitali,
W tysiąc świecidełek
I bombek ubrali.
Zawiesili na niej
Łańcuchy złocone,
A na czubek dali
Gwiaździstą koronę.
Gwiazdę przewodniczkę,
Ludu wybranego
Co wiodła do szopy
Jezusa małego.
Gwiazda skrawek nieba,
Z dworu gdzieś wyrwała,
I w mieszkaniu naszym
Pomieszkać zechciała!
niedziela, 3 grudnia 2017
Barbara
Barbara śliczne oczy ma
I na pianinie pięknie gra.
A odkąd tę Barbarę znam,
To w głowie duży zamęt mam.
Nie mogę nawet jeść i pić,
A nocą pragnę o niej śnić,
Gdyż bez Barbary trudno żyć!
Więc droga Basiu mówię Ci,
Ty mi rozjaśnij szare dni.
Niechaj się spełni wróżba ma
Barbara, Barbara, Barbara i ja!
I na pianinie pięknie gra.
A odkąd tę Barbarę znam,
To w głowie duży zamęt mam.
Nie mogę nawet jeść i pić,
A nocą pragnę o niej śnić,
Gdyż bez Barbary trudno żyć!
Więc droga Basiu mówię Ci,
Ty mi rozjaśnij szare dni.
Niechaj się spełni wróżba ma
Barbara, Barbara, Barbara i ja!
wtorek, 28 listopada 2017
Andrzejkowe wróżby
Na Andrzejki
W końcu listopada,
Ulać coś
Z wosku wypada.
Najpierw wosk na wodę,
Lejemy przez kluczyk
A potem na ścianę,
Cień musimy rzucić.
Sprawdzić, co też z wosku
Dziś nam się ulało.
Czy wróżba ta będzie
Słodka jak kakao?
Czy może coś złego,
Wywróżyć się może?
Od czego najlepiej,
Chroń nas dobry Boże!
W końcu listopada,
Ulać coś
Z wosku wypada.
Najpierw wosk na wodę,
Lejemy przez kluczyk
A potem na ścianę,
Cień musimy rzucić.
Sprawdzić, co też z wosku
Dziś nam się ulało.
Czy wróżba ta będzie
Słodka jak kakao?
Czy może coś złego,
Wywróżyć się może?
Od czego najlepiej,
Chroń nas dobry Boże!
czwartek, 16 listopada 2017
Dwudziestolatki
Kiedy się ma dwadzieścia lat,
Natychmiast chce się zmieniać świat.
Zmieniać co jest i to co było,
Byleby się radośniej żyło.
Przenosić góry wciąż by się chciało,
Siły ogromne, lecz czasu mało.
Ogień słomiany szybko się spala,
Budowla często nam się rozwala...
Niełatwo jest zmieniać coś trwale,
Gdy jest się młodym a morskie fale,
I szczyty gór i słońca czar
A młodość mija, bardzo jej żal!
Natychmiast chce się zmieniać świat.
Zmieniać co jest i to co było,
Byleby się radośniej żyło.
Przenosić góry wciąż by się chciało,
Siły ogromne, lecz czasu mało.
Ogień słomiany szybko się spala,
Budowla często nam się rozwala...
Niełatwo jest zmieniać coś trwale,
Gdy jest się młodym a morskie fale,
I szczyty gór i słońca czar
A młodość mija, bardzo jej żal!
poniedziałek, 6 listopada 2017
Coś mi zabrałaś
Zabrałaś mi wiosnę i lato radosne
Więc teraz mi oddaj to wszystko,
To czym mnie zraniłaś i czym zachwyciłaś
Tą naszą dziwną rzeczywistość.
A ja już tej jesieni
Chcę z Tobą się ożenić.
Rodzinę mieć no i to wszystko,
Całkiem wyprostować
I nic nie żałować
Rozpalić miłości ognisko.
Tak żeby już na zimę
Cieplutką mieć pierzynę,
Znów czekać do wiosny
Na przyszłość.
Chcę z Tobą zrywać kwiatki,
Lać miodek do herbatki
I mieć już za sobą
Złą przeszłość.
To co nas różniło,
Co niedobre było,
Żeby się radością okryło.
A ja przez cały czas,
Chcę być przy Tobie blisko,
Dla Ciebie chcę się zmienić,
Zbudować dom na przyszłość.
A ja przez cały czas,
Chcę być przy Tobie blisko,
Dla Ciebie chcę się zmienić,
Zbudować dom na przyszłość.
niedziela, 29 października 2017
Święto zmarłych
Płoną znicze na płycie,
Kwitną kwiaty w wazonach,
Lecz nasza pamięć okrutna
W zamyśleniach wciąż kona...
Tak niełatwo przejść przecież
Do porządku dziennego,
Nad tym co już nie wróci,
W ziemskim życiu na pewno.
Kwitną kwiaty w wazonach,
Lecz nasza pamięć okrutna
W zamyśleniach wciąż kona...
Tak niełatwo przejść przecież
Do porządku dziennego,
Nad tym co już nie wróci,
W ziemskim życiu na pewno.
wtorek, 17 października 2017
Święty Jan Paweł II
Janie Pawle II
Namiestniku Boga,
Jakaż do świętości
Cię przywiodła droga?
Czy była ciernista,
Kręta, wyboista...
Życie błogie było,
Nic Cię nie zraniło?
Świat cały wie o tym,
Iż na Twojej drodze
Wiele było męki,
Bólu i udręki.
Twe wszystkie pielgrzymki,
Wiernym poświęciłeś,
Gdyż każdy zakątek
Świata odwiedziłeś.
Nie bacząc na swoje
Nadwątlone zdrowie,
Niosłeś ludziom Boga
W Eucharystii, w piśmie, w mowie!!!
Namiestniku Boga,
Jakaż do świętości
Cię przywiodła droga?
Czy była ciernista,
Kręta, wyboista...
Życie błogie było,
Nic Cię nie zraniło?
Świat cały wie o tym,
Iż na Twojej drodze
Wiele było męki,
Bólu i udręki.
Twe wszystkie pielgrzymki,
Wiernym poświęciłeś,
Gdyż każdy zakątek
Świata odwiedziłeś.
Nie bacząc na swoje
Nadwątlone zdrowie,
Niosłeś ludziom Boga
W Eucharystii, w piśmie, w mowie!!!
środa, 11 października 2017
Potrzebna przyjaźń
Co minęło już nie wróci,
Lecz czy warto wciąż się smucić,
Wciąż wylewać swoje żale,
Byle nie czuć się wspaniale?
Dobre rzeczy uciekają
I te gorsze przemijają.
Choć aura z nostalgiami,
Wyłam z tego się czasami.
Możesz pójść do psychologa,
Gdyż to czasem dobra droga.
Lecz od czego przyjaciele,
Których wokół masz tak wielu?
Lecz czy warto wciąż się smucić,
Wciąż wylewać swoje żale,
Byle nie czuć się wspaniale?
Dobre rzeczy uciekają
I te gorsze przemijają.
Choć aura z nostalgiami,
Wyłam z tego się czasami.
Możesz pójść do psychologa,
Gdyż to czasem dobra droga.
Lecz od czego przyjaciele,
Których wokół masz tak wielu?
niedziela, 24 września 2017
Deszczowa jesień
Kiedy jesień się rozgości
Nie dostarczy Ci radości.
Z nieba leje deszcz rzęsisty
Każdy skrawek ziemi czysty,
Gdyż wymyty doskonale
Przez deszczowe, częste fale.
Gdy przetrzymasz podtopienia,
I już zagrożenia nie ma,
Ubierz strój kosmonauty
I gumowe, grube buty.
Gdy już strój zdobędziesz taki,
W las się wybierz na maślaki.
Gdy grzybami się nie strujesz,
To jesieni posmakujesz!
piątek, 15 września 2017
Letnia burza
Letnia burza
Wiele strachu,
Deszczyk dzwoni
Już po dachu.
Grzmot daleki
Jest już bliski.
Maluch płacze
Z swej kołyski.
Zmokłe kury uciekają
Do psiej budy zaglądają.
Azor się najbardziej boi
Przy zamkniętych drzwiach wciąż stoi,
Czeka, aby go wpuszczono
I do siebie przytulono.
Nagle zjawia się wichura,
Która niszczy, nie przytula
I wyrywa z korzeniami
Wielkie drzewa a czasami,
Całe dachy łatwo zrywa
Porozwala cały dom
A samochód da na złom!
Wiele strachu,
Deszczyk dzwoni
Już po dachu.
Grzmot daleki
Jest już bliski.
Maluch płacze
Z swej kołyski.
Zmokłe kury uciekają
Do psiej budy zaglądają.
Azor się najbardziej boi
Przy zamkniętych drzwiach wciąż stoi,
Czeka, aby go wpuszczono
I do siebie przytulono.
Nagle zjawia się wichura,
Która niszczy, nie przytula
I wyrywa z korzeniami
Wielkie drzewa a czasami,
Całe dachy łatwo zrywa
Porozwala cały dom
A samochód da na złom!
sobota, 26 sierpnia 2017
Żyj jak Matka Pana
Nie wystarczy pacierz z rana,
Żeby żyć jak Matka Pana.
Wiele trudu trzeba by
Wzór świętości powielić.
Życie błogosławionej Marii,
Która Matką Boga jest,
Oraz naszą dobrą Matką,
Do której uciekasz się.
Pięknym życiem zasłużyła,
Aby Sam Bóg wybrał Ją
Na Matkę dla Swego Syna,
By Mu stworzyć ziemski dom.
Jej to ręce piastowały
Boże Dziecię - Swego Syna,
Serce z bólu omdlewało
Gdy przyszła śmierci godzina.
Gdy Jej z ziemskim swoim życiem
Już się rozstać było trzeba,
Jezus zabrał Ją do Siebie
Czyniąc Ją Królową Nieba.
Chociaż często się spotykasz
Z trudnościami nie do pokonania
Spróbuj choć dzień swego życia,
Przeżyć tak jak Matka Pana!!!
Żeby żyć jak Matka Pana.
Wiele trudu trzeba by
Wzór świętości powielić.
Życie błogosławionej Marii,
Która Matką Boga jest,
Oraz naszą dobrą Matką,
Do której uciekasz się.
Pięknym życiem zasłużyła,
Aby Sam Bóg wybrał Ją
Na Matkę dla Swego Syna,
By Mu stworzyć ziemski dom.
Jej to ręce piastowały
Boże Dziecię - Swego Syna,
Serce z bólu omdlewało
Gdy przyszła śmierci godzina.
Gdy Jej z ziemskim swoim życiem
Już się rozstać było trzeba,
Jezus zabrał Ją do Siebie
Czyniąc Ją Królową Nieba.
Chociaż często się spotykasz
Z trudnościami nie do pokonania
Spróbuj choć dzień swego życia,
Przeżyć tak jak Matka Pana!!!
poniedziałek, 21 sierpnia 2017
Iść przez życie
Choć prostą drogą
Chcesz iść do Boga,
Często ogarnia cię
Wielka trwoga.
Idziesz po grudzie,
Po kocich łbach,
Stąpasz niepewnie
I sił ci brak.
Nie możesz łatwo
Przejść przez życie,
Bo w nim nie zawsze
Jest znakomicie.
Trzeba się mocno
Gimnastykować,
Żeby na ludzi
Dzieci wychować...
Chcesz iść do Boga,
Często ogarnia cię
Wielka trwoga.
Idziesz po grudzie,
Po kocich łbach,
Stąpasz niepewnie
I sił ci brak.
Nie możesz łatwo
Przejść przez życie,
Bo w nim nie zawsze
Jest znakomicie.
Trzeba się mocno
Gimnastykować,
Żeby na ludzi
Dzieci wychować...
piątek, 11 sierpnia 2017
Słoneczny sierpień
Jasne niebo,
Słońce świeci
To miły czas.
To sierpień znów,
Podrywa nas.
ref.
Słońce opala
Nam twarze wciąż,
A ciepła plaża
Kusi jak wąż.
Nie możemy
Siedzieć w mieście
I nudzić się.
To każdy z nas
Dokładnie wie.
Szybko w biegu
Pakujemy
Plecaki swe,
Ruszamy by
Nie spóźnić się.
Nie zmarnujmy
Żadnej chwili,
To byłby grzech.
Gdy woła las
I ptaków śpiew.
Słońce świeci
To miły czas.
To sierpień znów,
Podrywa nas.
ref.
Słońce opala
Nam twarze wciąż,
A ciepła plaża
Kusi jak wąż.
Nie możemy
Siedzieć w mieście
I nudzić się.
To każdy z nas
Dokładnie wie.
Szybko w biegu
Pakujemy
Plecaki swe,
Ruszamy by
Nie spóźnić się.
Nie zmarnujmy
Żadnej chwili,
To byłby grzech.
Gdy woła las
I ptaków śpiew.
sobota, 5 sierpnia 2017
Zachód słońca
Dzień już się kończy,
Słońce czerwone
Tuż nad zachodem
Rozpromienione.
Jeszcze mu szkoda
Żegnać się z dniem,
Przymróżyć oko,
Odpłynąć w sen.
Jeszcze żałuje
Dnia wspaniałego,
Przez siebie właśnie
Oświetlonego.
Nie może jednak
Dłużej nas zwodzić,
Więc tylko mruga
By nam dogodzić.
By z lekkim sercem
Iść na spoczynek,
Mieć przerwę choćby
Kilka godzinek.
Słońce czerwone
Tuż nad zachodem
Rozpromienione.
Jeszcze mu szkoda
Żegnać się z dniem,
Przymróżyć oko,
Odpłynąć w sen.
Jeszcze żałuje
Dnia wspaniałego,
Przez siebie właśnie
Oświetlonego.
Nie może jednak
Dłużej nas zwodzić,
Więc tylko mruga
By nam dogodzić.
By z lekkim sercem
Iść na spoczynek,
Mieć przerwę choćby
Kilka godzinek.
wtorek, 1 sierpnia 2017
SMS do Powstańców
Byliście waleczni,
Odważni, wspaniali.
Choć wróg nam Warszawę
Chciał zniszczyć i spalić...
Tylu z Was zginęło
Krew, rany i blizna
A na Waszych ustach:
Bóg, Honor, Ojczyzna!
Dzięki za Wasz hart, heroizm
Za umiłowanie
Miasta, które z ruin
Jak Feniks powstaje!!!
Odważni, wspaniali.
Choć wróg nam Warszawę
Chciał zniszczyć i spalić...
Tylu z Was zginęło
Krew, rany i blizna
A na Waszych ustach:
Bóg, Honor, Ojczyzna!
Dzięki za Wasz hart, heroizm
Za umiłowanie
Miasta, które z ruin
Jak Feniks powstaje!!!
sobota, 22 lipca 2017
Morska bryza
Morska bryza mnie wzywa
A więc do niej przybywam.
Szybko witam się z morzem
Koc na plaży rozłożę.
Czuję piach pod stopami,
Jakaś muszla czasami
I pływanie, pływanie, pływanie.
Opalanie wiadomo
Z parawanu osłoną.
Słońce leje się z nieba,
Czegóż więcej potrzeba...
Morze szemrze a mewy
Wykrzykują swe śpiewy,
Gdzieś w oddali
Rozbłysła latarnia.
Szum fal wciąż mnie kołysze,
Wiatr rozbraja tę ciszę
Choć dziś tylko
Łagodny zefirek.
niedziela, 9 lipca 2017
Wakacje
Jakie to wielkie słowo,
Jak mile w uszach brzmi,
Wakacje- ach wakacje!
Sześćdziesiąt z górą dni.
Jakie to piękne słowo,
Kto je wymyślił kto?
Za stworzony rarytas,
Całusów dam mu sto.
Bo to już nie wagary
Gdzie bać się trzeba wciąż,
Co kuszą nas jak czary
Jak przysłowiowy wąż.
Po zdrowie i po radość,
Wyruszyć w ciemny bór
Nad lustra rzek i jezior,
Nad ostre szczyty gór.
By poznać kraj ojczysty,
Nasycić pięknem wzrok,
By nabrać sił i hartu,
Na cały długi rok!
piątek, 23 czerwca 2017
Tato
Z Tatą przeżyłam
Niejedno lato.
Tak bardzo mocno,
Kocham go za to!
Mijały zimy,
Słotne jesienie
A ja go dalej,
Kocham niezmiennie.
Dał tyle słońca,
Tyle radości,
Czy można sprostać
Takiej miłości...
Niejedno lato.
Tak bardzo mocno,
Kocham go za to!
Mijały zimy,
Słotne jesienie
A ja go dalej,
Kocham niezmiennie.
Dał tyle słońca,
Tyle radości,
Czy można sprostać
Takiej miłości...
środa, 14 czerwca 2017
Święto Bożego Ciała
Boże Ciało Drogie, Święte
W Przenajświętszym Sakramencie,
Jak Cię wielbić nam potrzeba,
Za to Żeś jest Darem z Nieba?
Że się ludźmi opiekujesz
I we wszystko opatrujesz,
Że nie gardzisz ich prośbami
Nie zostawiasz sobie samym.
Cała Trójca Przenajświętsza
Dla Wszechświata jest Największa!
My zaś ludzie wiarołomni,
Mamy o tym nie zapomnieć!
W Przenajświętszym Sakramencie,
Jak Cię wielbić nam potrzeba,
Za to Żeś jest Darem z Nieba?
Że się ludźmi opiekujesz
I we wszystko opatrujesz,
Że nie gardzisz ich prośbami
Nie zostawiasz sobie samym.
Cała Trójca Przenajświętsza
Dla Wszechświata jest Największa!
My zaś ludzie wiarołomni,
Mamy o tym nie zapomnieć!
poniedziałek, 29 maja 2017
Portret mojej Mamy
Jak opisać portret mamy,
Żeby nie dać wielkiej plamy?
Bo z wyglądu moja Mama,
Jest jak inne taka sama.
Ma na swoim miejscu
Nogi tułów oraz ręce,
No i głowę, którą kręci.
I tak nami dyryguje,
Że nam wszystkim to pasuje.
Bardzo dobrze się ubiera,
Czasem chodzi do fryzjera,
Z delikatnym makijażem,
Taką Mamę wam pokażę.
Bardzo często się uśmiecha
Nawet, gdy ma w życiu pecha.
Jednak to jest najważniejsze,
Że ją kocham najgoręcej.
Za jej spracowane ręce,
Za jej dobroć, za jej serce.
Mama moja jest kochana
O czym tu zaświadczam sama.
Bo potrafi mnie przytulić
I pocieszyć i przebaczyć
Kiedy czegoś nie rozumiem
Wytłumaczy mi to Mama.
Łzę z policzka otrze czasem,
Chciałabym być taka sama!
sobota, 29 kwietnia 2017
Maj czarodziej
Zielony maj czaruje nas
Na dłużej chce zatrzymać czas.
Z żabką w zielone często gra,
A złote słonko śle na czat.
To ono lśni ze wszystkich sił
I choć to wiosna pokaże ci,
Ile już teraz zdziałać może
W górach, dolinach i nad morzem.
Rozwija pąki drzew i krzewów
I ptakom nie zabrania śpiewów.
Maj nam przyrodę ze snu zbudził,
Opalił twarze wszystkich ludzi.
By do solarium nie biegali
I czasu tam nie marnowali.
Jest, więc miesiącem jakich mało
Pragnie, by się go pamiętało!
Na dłużej chce zatrzymać czas.
Z żabką w zielone często gra,
A złote słonko śle na czat.
To ono lśni ze wszystkich sił
I choć to wiosna pokaże ci,
Ile już teraz zdziałać może
W górach, dolinach i nad morzem.
Rozwija pąki drzew i krzewów
I ptakom nie zabrania śpiewów.
Maj nam przyrodę ze snu zbudził,
Opalił twarze wszystkich ludzi.
By do solarium nie biegali
I czasu tam nie marnowali.
Jest, więc miesiącem jakich mało
Pragnie, by się go pamiętało!
piątek, 14 kwietnia 2017
Zmartwychwstanie Pańskie
Wola Ojca wypełniona
Jezus krzyż miał na ramionach.
Cały naród odkupiony,
Z grzechów wszystkich oczyszczony
Dzięki męce Syna Boga!
A nas czy ogarnia trwoga
Czy Jezusowe cierpienia
Dały nam coś do myślenia?
Cieszyć nam się trzeba
I dziękować stale,
Gdyż Chrystus zmartwychwstał
I króluje w chwale!!!
Jezus krzyż miał na ramionach.
Cały naród odkupiony,
Z grzechów wszystkich oczyszczony
Dzięki męce Syna Boga!
A nas czy ogarnia trwoga
Czy Jezusowe cierpienia
Dały nam coś do myślenia?
Cieszyć nam się trzeba
I dziękować stale,
Gdyż Chrystus zmartwychwstał
I króluje w chwale!!!
wtorek, 28 marca 2017
Już wiosna
Przyszła do nas Wiosna,
Wiosna utęskniona
I zaraz nas chętnie
Wzięła w swe ramiona.
Myśmy także Wiosnę
Pięknie przywitali,
By u nas gościła
I nie poszła dalej.
Wiosna ciepłe słońce
W prezencie nam dała,
Oraz mnóstwo kwiatów
Wszędzie rozsypała.
Przebudziła ptaki
I zwierzęta w lesie,
Aż piękny śpiew ptaków
W powietrzu się niesie!
Odgrzała motyle
Piękne, kolorowe,
Wiankiem ze stokrotek
Ustroiła głowę.
Wiosna w nas zmieniła
Złe przyzwyczajenia,
Z zaspanych niedźwiedzi
Przepędziła lenia.
To jej zawdzięczamy
Efekt przebudzenia!
Wiosna utęskniona
I zaraz nas chętnie
Wzięła w swe ramiona.
Myśmy także Wiosnę
Pięknie przywitali,
By u nas gościła
I nie poszła dalej.
Wiosna ciepłe słońce
W prezencie nam dała,
Oraz mnóstwo kwiatów
Wszędzie rozsypała.
Przebudziła ptaki
I zwierzęta w lesie,
Aż piękny śpiew ptaków
W powietrzu się niesie!
Odgrzała motyle
Piękne, kolorowe,
Wiankiem ze stokrotek
Ustroiła głowę.
Wiosna w nas zmieniła
Złe przyzwyczajenia,
Z zaspanych niedźwiedzi
Przepędziła lenia.
To jej zawdzięczamy
Efekt przebudzenia!
poniedziałek, 13 marca 2017
Nasz Świat
Nasz świat, ten, który nas otacza
Często do góry się wywraca.
Co było w dole jest już w górze,
Ciemnieją chmury, bledną róże.
Co było ważne, jest do kitu,
Niemodne suknie z aksamitu.
Ludzie choć mówią, że kochają,
Widzę jak sobie ubliżają.
Jak nakładają z makijażem
Maskę słodziutką, twarz anioła
Lecz całkiem inni bywają zgoła.
Myślą i mówią co innego
I nawet nie zgadłbyś kolego
Czy to są ludzie do niczego?
Czy przyzwoici,mądrzy, szczerzy?
Tacy, którym to chciałbyś wierzyć?...
niedziela, 5 marca 2017
Dzień Kobiet
Jeszcze kwiatów nie ma
W pobliskim ogrodzie,
A już 8 marca
Piękny dzień- Dzień Kobiet!
W powietrzu pachnie wiosną
I ziemia pachnie świętem
Dla wszystkich pań wspaniałych
Tych młodych,w średnim wieku
I lekko podstarzałych.
Moc życzeń odbieramy
Tak zresztą jak co roku,
By potem przez rok cały
Mężczyźni mieli spokój!!!
W pobliskim ogrodzie,
A już 8 marca
Piękny dzień- Dzień Kobiet!
W powietrzu pachnie wiosną
I ziemia pachnie świętem
Dla wszystkich pań wspaniałych
Tych młodych,w średnim wieku
I lekko podstarzałych.
Moc życzeń odbieramy
Tak zresztą jak co roku,
By potem przez rok cały
Mężczyźni mieli spokój!!!
sobota, 25 lutego 2017
Wspaniała zima
Gdyby zima była miła,
To by nam się nie znudziła.
Chcielibyśmy ją mieć w marcu,
Kiedy ciepło jest jak w garncu.
Mogłaby być w kwietniu, w maju,
Gdy to ciepło jest jak w raju.
W czerwcu, w lipcu też być może,
Aby nie pchać się nad morze,
Tylko w góry jechać śmiało
By się zimę pamiętało!
Tak nazjeżdżać się, naskakać,
By za zimą nawet płakać,
Aby za nią się tęskniło
Gdyby długo jej nie było!!!
To by nam się nie znudziła.
Chcielibyśmy ją mieć w marcu,
Kiedy ciepło jest jak w garncu.
Mogłaby być w kwietniu, w maju,
Gdy to ciepło jest jak w raju.
W czerwcu, w lipcu też być może,
Aby nie pchać się nad morze,
Tylko w góry jechać śmiało
By się zimę pamiętało!
Tak nazjeżdżać się, naskakać,
By za zimą nawet płakać,
Aby za nią się tęskniło
Gdyby długo jej nie było!!!
piątek, 10 lutego 2017
Walentynki
14 lutego
Cóż to za data?
Dzień zakochanych
Całego świata.
I chociaż w Polsce
Jeszcze raczkuje,
Każdy się pod nią
Dziś podpisuje.
Tak chętnie wtedy
Się zaręczamy,
Coś przysięgamy
I pobieramy.
Lecz patrząc dalej
Trochę do przodu,
Boi się każdy
Żeby zawodu
Ta data, zresztą
Jak każda inna,
Nie mogła przynieść?
Nie - nie powinna!!!
Cóż to za data?
Dzień zakochanych
Całego świata.
I chociaż w Polsce
Jeszcze raczkuje,
Każdy się pod nią
Dziś podpisuje.
Tak chętnie wtedy
Się zaręczamy,
Coś przysięgamy
I pobieramy.
Lecz patrząc dalej
Trochę do przodu,
Boi się każdy
Żeby zawodu
Ta data, zresztą
Jak każda inna,
Nie mogła przynieść?
Nie - nie powinna!!!
niedziela, 29 stycznia 2017
Zimowe ferie
Ferie zimowe,dobra rzecz,
Białe szaleństwo,smutki precz!
Wszyscy gdzieś w góry wyjeżdżają,
Lecz ci co w domu pozostają
Też się lenistwu nie poddają!
Znajdują górki i pagórki
I też zjeżdżają na pazurki.
Chodzą do kina i na basen
Z kolegą się spotkają czasem.
A tak naprawdę to ich głowę
Zajmują gry komputerowe!!!
Białe szaleństwo,smutki precz!
Wszyscy gdzieś w góry wyjeżdżają,
Lecz ci co w domu pozostają
Też się lenistwu nie poddają!
Znajdują górki i pagórki
I też zjeżdżają na pazurki.
Chodzą do kina i na basen
Z kolegą się spotkają czasem.
A tak naprawdę to ich głowę
Zajmują gry komputerowe!!!
niedziela, 22 stycznia 2017
Prośba ptaków
Przyszła do nas sroga zima,
Nigdzie ni ziarenka nie ma.
W domach ludzie się radują
Obsypują prezentami,
Głodne,wyziębione ptaszki
Zostawiając sobie samym.
Nikt się nimi nie przejmuje,
Braci mniejszych nie szanuje!
Gdy dorosłym wybaczamy
Gdyż są bardzo zabiegani
To na dzieci tak liczymy
O opiekę wciąż prosimy!
Skoro lubią swych pupilów
Tych domowych, wychuchanych,
Niechże czasem też pomyślą,
O tym co się dzieje z nami!
Nigdzie ni ziarenka nie ma.
W domach ludzie się radują
Obsypują prezentami,
Głodne,wyziębione ptaszki
Zostawiając sobie samym.
Nikt się nimi nie przejmuje,
Braci mniejszych nie szanuje!
Gdy dorosłym wybaczamy
Gdyż są bardzo zabiegani
To na dzieci tak liczymy
O opiekę wciąż prosimy!
Skoro lubią swych pupilów
Tych domowych, wychuchanych,
Niechże czasem też pomyślą,
O tym co się dzieje z nami!
niedziela, 15 stycznia 2017
Kamilka
Do rodzinki nam przybyła
Dziewczyneczka jedna miła.
I choć jest maleńka cała,
Bardzo nam się spodobała.
Ma maleńkie raczki,nóżki,
Ma twarzyczkę jak orzeszek,
I rośnie nam ku uciesze.
Oczy ma jak dwie gwiazdeczki
I w policzkach dwie dziureczki.
Czasem płacze nie zaprzeczę,
Nasz najsłodszy cukiereczek.
Dziś ma już miesięcy kilka,
A na imię jej Kamilka!
Dziewczyneczka jedna miła.
I choć jest maleńka cała,
Bardzo nam się spodobała.
Ma maleńkie raczki,nóżki,
Ma twarzyczkę jak orzeszek,
I rośnie nam ku uciesze.
Oczy ma jak dwie gwiazdeczki
I w policzkach dwie dziureczki.
Czasem płacze nie zaprzeczę,
Nasz najsłodszy cukiereczek.
Dziś ma już miesięcy kilka,
A na imię jej Kamilka!
sobota, 7 stycznia 2017
Na zmarzlaka
Mróz nas szczypie
W nosy, w uszy
Zmarzlak z domu
Się nie ruszy.
On się boi,
Żeby zima
Nie wtargnęła
Do komina.
A z komina
Do pościeli,
Żeby mocno
Ją wybielić.
I zamrozić
Tak zmarzlaka,
Żeby z zimna
Zaczął płakać!
W nosy, w uszy
Zmarzlak z domu
Się nie ruszy.
On się boi,
Żeby zima
Nie wtargnęła
Do komina.
A z komina
Do pościeli,
Żeby mocno
Ją wybielić.
I zamrozić
Tak zmarzlaka,
Żeby z zimna
Zaczął płakać!
niedziela, 1 stycznia 2017
Górski snobizm
Na stoku gwarno
Życie rozkwita
W Tatrach nie tylko
W Dolomitach.
Męczy się,poci
Jakaś osoba,
Chociaż nie zawsze
Jej się podoba
Drapać się w górę,
Wchodzić na stok,
By zjechać później
Nie w dół, lecz w bok.
Potrzeba ćwiczeń
Na oślej łączce
Żeby zapobiec
Takiej bolączce!
Życie rozkwita
W Tatrach nie tylko
W Dolomitach.
Męczy się,poci
Jakaś osoba,
Chociaż nie zawsze
Jej się podoba
Drapać się w górę,
Wchodzić na stok,
By zjechać później
Nie w dół, lecz w bok.
Potrzeba ćwiczeń
Na oślej łączce
Żeby zapobiec
Takiej bolączce!
Subskrybuj:
Posty (Atom)