Maleńkie serce
Wyrwane siłą
Spod serca matki
Choć mocno biło!
Nie mogło krzyczeć,
Ani się bronić,
Więc mu przerwano
Jego życia nić!!!
Kogo winą obarczyć
Za życie przerwane?
Lekarza w gabinecie
Czy tatę i mamę?
W rodzinie tej pewnie
Dobrze by mu było
Lecz kolejnej pociechy
W planach tam nie było
Nie chciano przyjąć
Życia maleńkiego,
Gdyż to nadmiar szczęścia
Szczęścia - niechcianego...
Dwójka starszych dzieci
Pięknie odchowana
I kariera mamy
Byłaby przerwana!
Lecz zasnąć jej trudno
Choć przepracowana
Myślami powraca
Gdzie bolesna rana...
Choć bezbronne dziecko
Jeszcze nie krzyczało
We śnie ciągle słyszy
"Chcę do Ciebie Mamo, Mamo, Mamo!!!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz