Jesień przebogata
Idzie i po drodze
Wciąż się z wiatrem brata.
Przepędziła słońce,
By z nim koniec końcem
Strącać liście złote,
I wciąż mieć robotę.
A wiatr bardzo lubi,
Gdy ktoś wszystko gubi.
Pomaga jak umie,
Nadobnej jesieni
By wszystkie nasiona
Rozsiała po ziemi.
Niech na przyszłe lata
W młody las się zmienią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz